07.07.2014
W Szkole Pod Żaglami nikt nie przegrywa. Po prawie rocznym wolontariacie młodzież nauczyła się doceniać własną pracę świadczoną na rzecz ludzi potrzebujących – którzy z pewnością z tej pomocy skorzystali. Równocześnie całoroczny trening (pływanie, bieganie) przyniósł wymierne korzyści w postaci zwyżki formy – niektórym dało to zwycięstwo w kwalifikacjach na rejs oceaniczny, ale innym kawał zdrowia na początek życiowej kariery.
Teraz przyszła pora na odbiór nagród. Pierwsza szesnastka wyłoniona w trakcie rywalizacji w Giżycku płynie w rejs oceaniczny. Pozostali otrzymali ofertę tygodniowego rejsu po Mazurach.
W sobotę 28 czerwca w Sztynorcie zgromadziła się grupa ponad 40 uczestników (nie wszyscy mogli z propozycji skorzystać) i zaokrętowała na 5 jachtów typu Maxus 33 użyczonych nam przez firmę Maxim Czarter Krzysztofa Ciszewskiego.
Komandor rejsu, Maciej Ostrowski, poprzydzielał poszczególne załogi do sterników i tak ze Sztynortu wyruszyli na mazurski szlak.
Poszczególnymi jachtami kieruje Zuza Całka pracująca w Zarządzie Fundacji, Anita Wietrzyńska, nauczycielka kolejnej Szkoły Pod Żaglami i Maciej Kwiatkowski oraz Janek Rybołowik, były uczestnik Szkoły, obecnie licealista w szkole lotniczej w Dęblinie.
W czasie tego „rejsu pocieszenia” zostanie ustalona lista rezerwowych gotowych zastąpić na POGORII tych, którym nie spodoba się morski rytm życia. A zawsze znajdzie się jedna czy dwie takie osoby stwarzając dodatkową szansę dla tych, którzy zostali na lądzie i „pocieszali się” na Mazurach.