Trochę historii...

Idea, aby w polskiej stoczni zbudować prawdopodobnie pierwszy od czasów Władysława IV żaglowiec rejowy, zrodziła się w głowach kpt. Baranowskiego i młodego polskiego konstruktora okrętowego Zygmunta Chorenia. Dzięki wsparciu Telewizji Polskiej powstał projekt pięknej barkentyny "Pogoria".



Kiedy w 1979 roku Stocznia Gdańska rozpoczęła budowę statku o tajemniczym kryptonimie B-79, nic nie wskazywało na to, że powstanie żaglowiec, który zapoczątkuje w Polsce budowę wielu tego typu "obiektów pływających", żeglujących obecnie na całym świecie pod banderami wielu krajów.

Od czegoś trzeba jednak było zacząć. W tym wypadku zaczęło się od kawałka stalowej blachy.


Cięciem blach na pasujące do siebie kawałki zajmują się w stoczni specjalne urządzenia. Oczywiście miło było popatrzeć, jak coś „samo się robi”.


Ustawianie ciężkich blach na miejscu budowy bez pomocy dźwigu nie byłoby możliwe.


Pocięte na początku blachy to tzw. wręgi, które dają początek czemuś, co będzie tworzyć szkielet statku, czyli jego „żebra”.


Położenie stępki czyli „kręgosłupa” to bardzo uroczysty moment w narodzinach każdego statku. Jak wiadomo, od niego zależy przyszły charakter każdej jednostki. „Kręgosłup” i „żebra” będą stanowić jednolity szkielet żaglowca.


To jednak dopiero początek. Trzeba było pociąć jeszcze ogromne ilości blachy, żeby powstało coś na kształt kadłuba przyszłego żaglowca.


Pierwszy prawdziwy sukces to zwodowanie gotowego kadłuba. A jeśli na dodatek nie przecieka, jest okazja, aby trochę poświętować!



Teraz budowniczych czekał jeszcze ogrom prac wykończeniowych.
 

 

 

 

 

 

wstecz

  • GŁÓWNI PARTNERZY POLSKO-ROSYJSKIEJ SZKOŁY POD ŻAGLAMI:
  • WSPIERAJĄ NAS:

     

  • PATRONUJĄ NAM:
  • PATRONAT EDUKACYJNY:

Copyright © 2024 szkolapodzaglami.com.pl Projekt i wykonanie: artneo.pl