24.08.2015
Do Amsterdamu dojeżdżamy o 5 rano, cały autobus głęboko śpi, ale to już nie trwa długo. O 5.30 drugi oficer wzywa do rozładunku autobusu i furgonu z żywnością. W ciągu dwóch godzin kilka ton żywności, sprzętu i bagaży osobistych zostaje przeniesione na keję przy Pogorii. Furgon niestety nie może podjechać pod sam statek, więc ustawiamy się w sznureczek i jazda!!! Po Rosjanach widać pierwsze objawy zmęczenia materiału. O 8.00 podniesienie bandery, przy którym asystujemy na nabrzeżu. O dziwo, w ciągu kilku minut udaje się ustawić młodzież w całkiem przyzwoitym szeregu.