12.10.2015
Po raz drugi przecięliśmy południk zero i z tej okazji zrobiliśmy młodzieży chrzest morski.
W tajemnicy przygotowaliśmy szereg atrakcji.
Na początku młodzi ruszyli na tor przeszkód, gdzie musieli przeciskać się na leżąco pomiędzy linami, co ułatwił im rozlany na pokładzie kisiel.
Dalej mieli wizytę lekarską, gdzie zostali ostemplowani przez doktora.
Potem smaczna przekąska przygotowana przez kuka, która wywoływała dziwne grymasy twarzy.
Jeszcze trochę mazideł w różnych kolorach, kąpiel pod strumieniem węża strażackiego i wizyta w Urzędzie Morskim.
Tak przygotowani neofici i neofitki stanęli przed groźnym obliczem Neptuna i jego przepięknej żony Prozerpiny. Odpowiadali na trudne pytania władcy mórz, jego małżonkę całowali w nogę i - otrzymali swoje nowe morskie imiona.
II oficer Zbigniew Bosek