01.11.2010
Kapitan Krzysztof Baranowski ma bezpośredni kontakt z żaglowcem. Uczniowie są w dobrej formie, choć trochę smutni. A smutek wynika z tego, bo "chodzą wieści", że to koniec szkoły.
Chyba jest niewiele szkół, aby "wieść o końcu szkoły" tak zasmuciła uczniów.
Teraz jest to wyzwanie dla nauczycieli, wychowawców, opiekunów, aby ta "wieść" nie była prawdą, bo "Szkoła pod Żaglami" ma się zakończyć dopiero w styczniu. A awaria...? To zadanie dla stoczni, aby ją szybko usunąć.
Na razie decyzja Kapitana Krzysztofa Baranowskiego jest taka, że po usunięciu "gruzu" z pokładu uczniowie będą mogli powrócić do klasy. I nie ma żadnej decyzji o końcu Szkoły pod Żaglami.