23.09.2016
W Soczi leje. Czasem pada. Rzadziej: nie pada, ale deszcz i tak wisi w powietrzu. Temperatura ok. +18 C.
W porównaniu z Noworosyjskiem jest pewna zmiana, bo nie pilnują nas policjanci z psami (no dobrze: nie pilnują nas aż tak ostentacyjnie) i dużo łagodniejsza jest kontrola paszportowo-... jakaś, bo w gruncie rzeczy nie wiadomo, o co w tej drugiej kontroli chodzi. Ostatnio wszyscy byli przeszukiwani pod kątem... szklanych butelek. Sprawdzający nie chcieli wierzyć, że soki i napoje wnoszone przez młodzież są w butelkach plastikowych - i to wszystkie. Na szczęście były, więc obyło się bez konfiskat.
Nie obyło się jednak bez nocnej wizyty policji sprawdzającej, czy pięć osób, które przypłynęły do Rosji bez wizy (wizy rosyjskiej nie da się załatwić szybciej niż w dwa tygodnie!, a w porcie okazało się to niemożliwe - przynajmniej dla nas), nie zeszło przypadkiem z pokładu, bo brak wizy nie upoważnia nawet do dotknięcia stopą rosyjskiej kei, więc o czymś tak niewinnym, jak wizyta na sąsiednim jachcie, też nie ma mowy.
Dla przeciwwagi, żeby się żyło lżej i weselej, wczoraj późnym wieczorem przyszedł smutny pan, który przyniósł pismo kontroli sanitarnej, gdzie jedno z zaleceń zakazywało wypuszczania kur statkowych na keję. Bydła rogatego i nierogacizny również. Kapitan podpisał, że będzie przestrzegał tych przepisów rygorystycznie.
Plan dnia zmieniany jest z godziny na godzinę, ale darowanemu koniowi... Grunt, że młodzież poznaje Soczi i okolice, czasem nawet dość odległe.
Wczoraj (czwartek, 2016-09-22) uczennice i uczniowie SzPŻ pojechali np. na wycieczkę do miasteczka olimpijskiego, na tor Formuły 1 i do Pałacu Lodowego.
Plus: byli i zobaczyli, a zobaczyć było warto choćby tylko sam rozmach, bo "miasteczko" jest tak naprawdę miastem - okazałym, choć jakby wyludnionym.
Na torze F-1 było też ciekawie: dyspozytornia na wieży kontrolnej to nie jest miejsce, które można oglądać codziennie. Choć monitory pokazywały pusty tor i boksy - widok był imponujący. Jeszcze tylko box garażowy, pit-stop oraz zdjęcie na podium dla zwycięzców i przewodnik rusza dalej.
Po drodze mijamy Plac Medalowy z dorodnym zniczem olimpijskim otoczonym fontanną. Zaczyna się taniec wodny w rytm muzyki klasycznej unoszącej się nad Placem. Piękne! Po chwili przewodnik daje znać, że tak budiet dalsze. Idiom!
Pałac Lodowy też był pusty: teraz występuje tam łyżwiarska rewia, ale tylko wieczorem. W dzień na lodowisku stały co prawda dekoracje, ale poruszały się tylko dwa autka polerujące lód. Początkowo emocje budziła nadzieja na to, że się zderzą, ale po kilku minutach widać było, że jednak nie ma na co czekać.
Minus: wszystko w biegu, na czas i na tempo.
Dziś (piątek, 23 września) pokład Pogorii opustoszał o 09:30: młodzież z opiekunami (ze SzPŻ i miejscowymi) pojechała podobno na kolejkę górską, ale o tym, gdzie w końcu wylądowali, dowiemy się wieczorem.
Coraz gęstsze są plotki, że w sobotę flotyllę żaglowców wizytować będzie prezydent Rosji.
Pożyjemy, zobaczymy. Na razie znów pada.
Łukasz Kaźmierczak, Kazimierz Robak
fot.: Łukasz Kaźmierczak, Maciej Ostrowski, Kazimierz Robak, Tatiana Shikhovtsova