31.08.2015
Rano, po pięciu dniach żeglugi, wpłynęliśmy do Lerwick. Mieliśmy sprzyjający wiatr od rufy dochodzący do 8 w skali Beauforta.
Silnie rozkołysane morze zdziesiątkowało załogę: mesa podczas posiłków świeciła pustkami, a oficerowie musieli zmywać gary. Za to na pokładzie brakowało miejsca: wszędzie były porozkładane "sztormiakowe zawiniątka" walczące z chorobą morską.
Trzeciego dnia wróciło do normy życie i uśmiech na twarzach młodych ludzi.
Nasz mistrz kambuza, Sylwek, dokonuje cudów, aby zaspokoić nasze apetyty.
Życie na pokładzie toczy się normalnie: rozpoczęły się lekcje, sprawdziany i prace bosmańskie Regularne wachty trwają bez zakłóceń, bo choroba morska z nich nie zwalnia. Dziś i jutro zwiedzanie Lerwick i okolic.
II oficer Zbigniew Bosek
25.08.2015
Wyszliśmy w morze, wieje siódemka, spora fala. Stawiamy grotsztaksla, dwa kliwry i dwa marsle. Młodzież chętnie pracuje pod okiem swoich oficerów. Pierwsze ofiary choroby morskiej wiszą na relingach. Płyniemy do Lerwick, Przez najbliższe pięć dni nie będzie z nami kontaktu.
II oficer Zbigniew Bosek
25.08.2015
To dopiero drugi dzień naszego pobytu na żaglowcu, a tak wiele się dzieje
24.08.2015
Do Amsterdamu dojeżdżamy o 5 rano, cały autobus głęboko śpi, ale to już nie trwa długo
21.08.2015
Uczniowie i kadra kolejnej edycji Szkoły pod Żaglami zapakowani do autobusu w drodze do Amsterdamu. Przed nami długa podróż, a jutro w południe wchodzimy na pokład Pogorii.
18.12.2014
Wiktoria podesłał nam swój opis rejsu, który z przyjemnością publikujemy
06.11.2014
Wrzesień to czas, kiedy uczniowie wracają do szkoły. W tym roku przedłużyliśmy wakacje o dwa dodatkowe "weekendy z kite'm"
27.10.2014
I skończyło się – szczęśliwie, ale tego szczęścia nie było widać na twarzach uczestników. Perfekcyjnie wysprzątany statek przekazany następnej załodze, wpis do Księgi Pamiątkowej Pogorii – i pierwsze łzy na twarzach dzieciaków.
Pierwsza « Poprzednia 4 5 6 7 8 Następna » Ostatnia