31.10.2012
Sztorm zatrzymuje nas aż trzy dni w porcie Vilanowa w pobliżu Barcelony. Podzieleni na grupy w piątek i sobotę jedziemy zwiedzać to urokliwe miasto, stolicę Katalonii. Zaczynamy od bazyliki mniejszej Sagrada Familia według projektu Antonio Gaudiego.
Ten monumentalny kościół budowany jest od 1882 roku a jego budowa ma się zakończyć w 2026 roku. Kilkugodzinna kolejka zniechęca nas do obejrzenia wnętrza, ale widok z zewnątrz robi olbrzymie wrażenie.
Moja siedmioosobowa grupka z mapą w ręku sprawnie porusz się po mieście. Tym razem to oni są przewodnikami, sami planują trasę przejazdów metrem i opowiadają o ciekawostkach Barcelony. Ja jestem tylko bacznym obserwatorem. Moja grupa o dziwo nie chce wybrać się do McDonalda tylko proponuje zakupić suchy prowiant w sklepie.
Z bagietkami i Coca Colą w ręku idziemy dalej, aby nie tracić czasu. Ruchomymi schodami wjeżdżamy na wzgórze gdzie znajduje się Park Güell także zaprojektowany przez Gaudiego. Roztacza się z niego wspaniały widok na miasto. Robimy pamiątkowe zdjęcia i młodzież po krótkiej naradzie postanawia zaliczyć stadion słynnej FC Barcelona oraz Pałac Królewski, znajdujący się w pobliżu.
Do spotkania w umówionym miejscu pozostaje mało czasu, więc to koniec pierwszego dnia zwiedzania. Wracamy na umówione miejsce i ku mojemu zdziwieniu, moi przewodnicy mylą skrzyżowanie, na którym mamy się spotkać. Okazuje się, że w pozostałych czterech grupach dzieje się tak samo. Utwierdza nas to w przekonaniu, że w dużych miastach nie powinni poruszać się sami.
W nogach mamy po 20 kilometrów, wsiadamy w pociąg i wracamy na statek gdzie pani Krysia, nasza znakomita kucharka, czeka jak zwykle ze smacznym obiadem. Dzieciaki są zmęczone, ale bardzo zadowolone, niektórzy słodko zasypiają w podróży.
Drugi dzień w Barcelonie zaczynamy od przejścia się głównym deptakiem miasta La Rambla potem gotycka katedra Św. Eulalii a następnie wjeżdżamy kolejką szynową na Wzgórze Montjuïc. Na którego szczycie znajduje się zamek obrony Castell de Montjuïc.
Schodząc ze wzgórza z trudnością udaje nam się znaleźć ogród kaktusów na zboczu góry, w którym posadzone setki odmian kaktusów z całego świata. I znowu dzień się kończy i czas wracać. Dosyć tego lenistwa, niedzielę ogłaszam dniem nauki, po lekcjach jeszcze krótki wypad do miasta, a o 20 oddajemy cumy i bierzemy kurs na księstwo Monaco. Mam nadzieję, że kadra nie zatraci się w Monte Carlo.
Zbigniew Bosek
IV oficer